Forum Filozofia Zaoczna 2007 Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Egzamin - hmmm...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Filozofia Zaoczna 2007 Strona Główna -> Przedmioty / Historia filozofii średniowiecznej
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 13:14, 03 Mar 2008    Temat postu: Re: Egzamin - hmmm...

Marta napisał:

Pytanie czy odpowiedzi jedynie powielone i nieposzerzone rokują jednocześnie na możliwość zdobycia maksymalnej punktacji? Skoro tak, to po co autor gotowców wspominał wczoraj o poszerzaniu odpowiedzi?


bo miał nadzieję na to, że wśród niezbyt licznego grona przyszłych filozofów naszego roku zdecydowana większość będzie miała aspiracje na ocenę wyższą niż 3 ? ;P

Marta napisał:
Prawda stara jak świat i zgadzam się z nią Wink
Czy jednak kierując się nią w ogóle nie można szukać ciekawych sposobów rozwiązania? Zawsze można zdać się wyłącznie na wolę wykładowcy, skoro jednak jest on otwarty na sugestie...nie milknijmy w rzeczach ważnych bez wcześniejszego przedyskutowania tematu. To się nazywa przecież niewykorzytywaniem okazji Wink


grunt by wybrać tak aby nie zaszkodzić samemu sobie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 13:21, 03 Mar 2008    Temat postu: Re: Egzamin - hmmm...

bartek tylko napisał:
Marta napisał:

Pytanie czy odpowiedzi jedynie powielone i nieposzerzone rokują jednocześnie na możliwość zdobycia maksymalnej punktacji? Skoro tak, to po co autor gotowców wspominał wczoraj o poszerzaniu odpowiedzi?


bo miał nadzieję na to, że wśród niezbyt licznego grona przyszłych filozofów naszego roku zdecydowana większość będzie miała aspiracje na ocenę wyższą niż 3 ? ;P

Ot co. Jeżeli tak, Ci, którzy będą chcieli mieć nieco więcej niż 3 będą musieli dołożyć sobie zapewne niemało roboty.
80 pytań - powtarzam - 80 pytań z dość rozległego zakresu + perspektywa innych nie mniej wymagających zaangażowania egzaminów -to właśnie determinant, który powinien nas skłonić do gruntownych rozważań na temat charakteru egzaminu Wink


bartek tylko napisał:
Marta napisał:
Prawda stara jak świat i zgadzam się z nią Wink
Czy jednak kierując się nią w ogóle nie można szukać ciekawych sposobów rozwiązania? Zawsze można zdać się wyłącznie na wolę wykładowcy, skoro jednak jest on otwarty na sugestie...nie milknijmy w rzeczach ważnych bez wcześniejszego przedyskutowania tematu. To się nazywa przecież niewykorzytywaniem okazji Wink


grunt by wybrać tak aby nie zaszkodzić samemu sobie Wink

Tja. Grunt to w ogóle wybrać, a nie poddawać się temu co zastaliśmy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 13:31, 03 Mar 2008    Temat postu: Re: Egzamin - hmmm...

Marta napisał:
bartek tylko napisał:
Marta napisał:

Pytanie czy odpowiedzi jedynie powielone i nieposzerzone rokują jednocześnie na możliwość zdobycia maksymalnej punktacji? Skoro tak, to po co autor gotowców wspominał wczoraj o poszerzaniu odpowiedzi?


bo miał nadzieję na to, że wśród niezbyt licznego grona przyszłych filozofów naszego roku zdecydowana większość będzie miała aspiracje na ocenę wyższą niż 3 ? ;P

Ot co. Jeżeli tak, Ci, którzy będą chcieli mieć nieco więcej niż 3 będą musieli dołożyć sobie zapewne niemało roboty.
80 pytań - powtarzam - 80 pytań z dość rozległego zakresu + perspektywa innych nie mniej wymagających zaangażowania egzaminów -to właśnie determinant, który powinien nas skłonić do gruntownych rozważań na temat charakteru egzaminu Wink


bartek tylko napisał:
Marta napisał:
Prawda stara jak świat i zgadzam się z nią Wink
Czy jednak kierując się nią w ogóle nie można szukać ciekawych sposobów rozwiązania? Zawsze można zdać się wyłącznie na wolę wykładowcy, skoro jednak jest on otwarty na sugestie...nie milknijmy w rzeczach ważnych bez wcześniejszego przedyskutowania tematu. To się nazywa przecież niewykorzytywaniem okazji Wink


grunt by wybrać tak aby nie zaszkodzić samemu sobie Wink

Tja. Grunt to w ogóle wybrać, a nie poddawać się temu co zastaliśmy Wink



łeee nie no bez przesady. 80 pytań to nie kosmos. nooo jeśli ktoś ma zamiar idealnie co do słowa przekopiować zawartość skryptu do głowy no to 80 może być liczbą straszną aleee w przypadku czytania ze zrozumieniem to nie jest aż tak straszne wyzwanie;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 13:37, 03 Mar 2008    Temat postu:

Hehe Wink Jasne, zawsze może być więcej, gorzej, ciężej, itd. Ale może też być lżej, mniej, łatwiej, przyjaźniej, przyjemniej, albo bardziej inspirująco np. gdy będzie to jakiś nasz autorski wkład, a nie czyste odwzorowanie Wink

I jeszcze kwestia 2 terminu - jeśli bierzemy gotowce to jak się komuś noga powinie czeka do września. Może przy innej formie, mozna byłoby też wynegocjować możliwość szybszej poprawy?


Niemniej bardzo mnie cieszy Bartku fakt, że się ze mną spierasz Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Pon 13:40, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 13:47, 03 Mar 2008    Temat postu:

hmm tylko, że Ty droga Marto wychodzisz z założenia, że faktycznie ustny egzamin byłby lepszy nie dając się przekonać, że wpływ na to ma zbyt wiele czynników aby w tej chwili wziąć je wszystkie pod uwagę i zdecydować, że faktycznie ustna forma będzie lżejsza, łatwiejsza, przystępniejsza, przyjemniejsza, bardziej inspirująca i przyjazna.

a czy egzamin pisemny nie może być właśnie taki?
masz 80 pytań i sugerowanych odpowiedzi ale to nie znaczy wcale, że musisz się ich trzymać. możesz ułożyć je sama na swój własny indywidualny sposób - to dopiero inspirujące. siedzisz sobie w sali masz zabezpieczenie w postaci ściąg - nawet jeśli wszystko wiesz to i tak będzie to wsparcie psychiczne;) komfort! jest przyjemnie bo w tłumie, w gronie osób, które znasz i na które możesz w razie czego liczyć - lżej i przyjaźniej. masz czas na odpowiedź, na koncentracje, własnym rytmem odpowiadasz na pytania praktycznie bezstresowo, nie musisz patrzeć prosto w oczy Panu Dr strzelać min i używać wielobarwnych komunikatów niewerbalnych aby wzmocnić swój przekaz. w dodatku zawsze możesz przekupić prowadzącego ciastkami, kawą i gazetą i pisać w jeszcze większym komforcie Wink

to dopiero egzamin z bajki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 15:18, 03 Mar 2008    Temat postu:

bartek tylko napisał:
hmm tylko, że Ty droga Marto wychodzisz z założenia, że faktycznie ustny egzamin byłby lepszy nie dając się przekonać, że wpływ na to ma zbyt wiele czynników aby w tej chwili wziąć je wszystkie pod uwagę i zdecydować, że faktycznie ustna forma będzie lżejsza, łatwiejsza, przystępniejsza, przyjemniejsza, bardziej inspirująca i przyjazna.

Nie tyle "nie daję się przekonywać" co po prostu prowadzę dialog - nie widziałabym sensu w dyskusji, gdyby po prostu zgadzać się z poszczególnymi argumentami, do niczego by to nie prowadziło. Staję po przeciwnej stronie barykady (w stosunku do Ciebie w tym wypadku) nie dlatego, że zasugerowana przeze mnie forma jest wg mnie jedyną słuszną - nie da się jednak rozważać i obnażać w tym rozważaniu zawiłości przyznając rację tylko jednej linii. Dlatego staram się obejrzeć poruszany w tym topicu problem z różnych perspektyw, co dzięki choćby stanowisku, które Ty zajmujesz, jest bardzo ułatwione i owocodajne Wink

bartek tylko napisał:
masz 80 pytań i sugerowanych odpowiedzi ale to nie znaczy wcale, że musisz się ich trzymać. możesz ułożyć je sama na swój własny indywidualny sposób - to dopiero inspirujące. siedzisz sobie w sali masz zabezpieczenie w postaci ściąg - nawet jeśli wszystko wiesz to i tak będzie to wsparcie psychiczne;) komfort! jest przyjemnie bo w tłumie, w gronie osób, które znasz i na które możesz w razie czego liczyć - lżej i przyjaźniej. masz czas na odpowiedź, na koncentracje, własnym rytmem odpowiadasz na pytania praktycznie bezstresowo, nie musisz patrzeć prosto w oczy Panu Dr strzelać min i używać wielobarwnych komunikatów niewerbalnych aby wzmocnić swój przekaz. w dodatku zawsze możesz przekupić prowadzącego ciastkami, kawą i gazetą i pisać w jeszcze większym komforcie Wink

to dopiero egzamin z bajki.

Tak, faktycznie, bajkę piękną nam tu opowiedziałeś. Jakby się nią na poważnie zasugerować to egzamin, który czeka nas z Historii filozofii starożytnej powinien nas w tym momencie załamać, toć to katusze jakieś okropne będą - nie dość, że odpowiadamy na zestaw standartowych pytań to jeszcze z lektur, no i jak sam napomknołeś: trzeba będzie strzelać miny, patrzeć w oczy egzaminatorowi (fiu, fiu! to dopiero wyczyn!). A wieść niesie, że taki egzamin może nawet do 3 godz. potrwać na jednego studenta - tak, teraz, dzięki Twojej bajce, naprawdę strach się bać tego co nas czeka ze 'starożytnej' Wink

Oczywiście, masz rację, napewno wiele osób tak właśnie postrzega różnicę pomiędzy ustnym, a pisemnym. To jednak nie dyskwalfikuje nadal mojego pomysłu, bo zawsze można zaproponować jego wersję pisemną Wink Poza tym bajka nie zawsze ma niestety przełożenie na rzeczywistość i taka sytuacja miała miejsce choćby na socjologii. Zarzucasz mi, że uprawiam jednostronną faworyzację formy egzaminu a sam robisz dokładnie to samo, może nawet więcej, bo ja tam populistycznych bajek jeszcze nie układam Laughing

Odnosząc się do Twoich ostatnich słów: myślę, że ciastkiem czy kawą możesz też zmiękczyć serce prowadzoącego egzamin ustny (to nie jest domena tylko tych od pisemnych).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 16:04, 03 Mar 2008    Temat postu:

Marta napisał:
bartek tylko napisał:
hmm tylko, że Ty droga Marto wychodzisz z założenia, że faktycznie ustny egzamin byłby lepszy nie dając się przekonać, że wpływ na to ma zbyt wiele czynników aby w tej chwili wziąć je wszystkie pod uwagę i zdecydować, że faktycznie ustna forma będzie lżejsza, łatwiejsza, przystępniejsza, przyjemniejsza, bardziej inspirująca i przyjazna.

Nie tyle "nie daję się przekonywać" co po prostu prowadzę dialog - nie widziałabym sensu w dyskusji, gdyby po prostu zgadzać się z poszczególnymi argumentami, do niczego by to nie prowadziło. Staję po przeciwnej stronie barykady (w stosunku do Ciebie w tym wypadku) nie dlatego, że zasugerowana przeze mnie forma jest wg mnie jedyną słuszną - nie da się jednak rozważać i obnażać w tym rozważaniu zawiłości przyznając rację tylko jednej linii. Dlatego staram się obejrzeć poruszany w tym topicu problem z różnych perspektyw, co dzięki choćby stanowisku, które Ty zajmujesz, jest bardzo ułatwione i owocodajne Wink

bartek tylko napisał:
masz 80 pytań i sugerowanych odpowiedzi ale to nie znaczy wcale, że musisz się ich trzymać. możesz ułożyć je sama na swój własny indywidualny sposób - to dopiero inspirujące. siedzisz sobie w sali masz zabezpieczenie w postaci ściąg - nawet jeśli wszystko wiesz to i tak będzie to wsparcie psychiczne;) komfort! jest przyjemnie bo w tłumie, w gronie osób, które znasz i na które możesz w razie czego liczyć - lżej i przyjaźniej. masz czas na odpowiedź, na koncentracje, własnym rytmem odpowiadasz na pytania praktycznie bezstresowo, nie musisz patrzeć prosto w oczy Panu Dr strzelać min i używać wielobarwnych komunikatów niewerbalnych aby wzmocnić swój przekaz. w dodatku zawsze możesz przekupić prowadzącego ciastkami, kawą i gazetą i pisać w jeszcze większym komforcie Wink

to dopiero egzamin z bajki.

Tak, faktycznie, bajkę piękną nam tu opowiedziałeś. Jakby się nią na poważnie zasugerować to egzamin, który czeka nas z Historii filozofii starożytnej powinien nas w tym momencie załamać, toć to katusze jakieś okropne będą - nie dość, że odpowiadamy na zestaw standartowych pytań to jeszcze z lektur, no i jak sam napomknołeś: trzeba będzie strzelać miny, patrzeć w oczy egzaminatorowi (fiu, fiu! to dopiero wyczyn!). A wieść niesie, że taki egzamin może nawet do 3 godz. potrwać na jednego studenta - tak, teraz, dzięki Twojej bajce, naprawdę strach się bać tego co nas czeka ze 'starożytnej' Wink

Oczywiście, masz rację, napewno wiele osób tak właśnie postrzega różnicę pomiędzy ustnym, a pisemnym. To jednak nie dyskwalfikuje nadal mojego pomysłu, bo zawsze można zaproponować jego wersję pisemną Wink Poza tym bajka nie zawsze ma niestety przełożenie na rzeczywistość i taka sytuacja miała miejsce choćby na socjologii. Zarzucasz mi, że uprawiam jednostronną faworyzację formy egzaminu a sam robisz dokładnie to samo, może nawet więcej, bo ja tam populistycznych bajek jeszcze nie układam Laughing

Odnosząc się do Twoich ostatnich słów: myślę, że ciastkiem czy kawą możesz też zmiękczyć serce prowadzoącego egzamin ustny (to nie jest domena tylko tych od pisemnych).



to był tylko przykład. posłużyłem się argumentacją, którą Ty stosujesz;p
ja o wiele bardziej lubię egzaminy pisemne ale to nie jest jednoznaczne z tym, że nie lubię ustnych;)

tak do końca populistyczną bajką to nie jest. i stety ma ona dosyć często przełożenie na rzeczywistość. mam już za sobą kilka egzaminów - w zdecydowanej większości w formie pisemnej i bywały na prawdę takie, które pisało się na dużym luzie, z dużym dystansem i totalnie bezstresowo aczkolwiek zdarzały się osoby, które nie zdawałyWink
ba - mało tego jednym z takich był egzamin poprawkowy z przedmiotu, który prowadziła pani dr Banaszak Wink
w 3 godzinne egzaminy ustne to nie wierzę. nawet pewna pani dr instytutu socjologii tyle nie wytrzymywała mimo, że była zdolna robić egzaminy nawet w nocy hehe Wink

co do historii fil. starożytnej to znam dwie osoby, które u pięknie usmiechnietego pana J. poległy z kretesem;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 17:40, 03 Mar 2008    Temat postu:

bartek tylko napisał:
to był tylko przykład. posłużyłem się argumentacją, którą Ty stosujesz;p

Heheheh... Wink Naprawdę? Razz

bartek tylko napisał:
tak do końca populistyczną bajką to nie jest. i stety ma ona dosyć często przełożenie na rzeczywistość.

Jest, jest. Bo przedstawiłeś egzamin pisemny jako tę błahostkę, którą pokonuje się bez stresu i w przesłodkiej atmosferze Wink I choć jak piszesz, w wielu przypadkach przekłada się ona na realną rzeczywistość ma też swoje zdecydowanie odmienne oblicza, o ktorych już tak patetycznie nam tu nie wykładasz Wink Tak więc populizm pelną krasą Razz

bartek tylko napisał:
mam już za sobą kilka egzaminów - w zdecydowanej większości w formie pisemnej i bywały na prawdę takie, które pisało się na dużym luzie, z dużym dystansem i totalnie bezstresowo aczkolwiek zdarzały się osoby, które nie zdawałyWink
ba - mało tego jednym z takich był egzamin poprawkowy z przedmiotu, który prowadziła pani dr Banaszak Wink

Wiesz, nie Ty jeden na naszym roku możesz się pochwalić doświadczeniami egzaminacyjnymi Wink
Pisałam już, że masz poniekąd wiele racji w takim przedstawianiu charakteru egzaminów pisemnych, aczkolwiek jak sam wspomniałeś, nie sposób założyć z góry wszystkich ewentualnych ewentualności, z którymi możemy się spotkac tak na egzaminie pisemnym jak i ustnym Wink
Czy nie zauważyłeś, że chodzi mi także o przeforsowanie "ciekawej" formy? Wink Egzamin to przecież nie tylko formalność i test naszych umiejętności odwzorowywania gotowców i informacji gotowych, dlaczego nie wykorzystać go do czegoś więcej niż tylko odbębnienia? Skupiasz się strasznie na warunkach panujących na samym egzaminie, które są jednak znacznie mniej istotne niż to co ma być jego treścią... A może kieruje Tobą zwykła wygoda? Dostać gotowca, powielić i mieć z głowy, szkoda czasu na opracowywanie własnego spojrzenia na dany problem? Smile

bartek tylko napisał:
w 3 godzinne egzaminy ustne to nie wierzę. nawet pewna pani dr instytutu socjologii tyle nie wytrzymywała mimo, że była zdolna robić egzaminy nawet w nocy hehe Wink

O tym, że potrafią trwać nawet 3 godz. wspominał ostatnio Kamil. 3 godz. czy 45 minut solidengo odpytywania - jest jakaś wielka różnica, skoro i tak będziesz musiał "robic miny i patrzeć w oczy egzaminatora"? Laughing Laughing Straszysz tą swoją wyidealizowaną bajką i tyle Wink

bartek tylko napisał:
co do historii fil. starożytnej to znam dwie osoby, które u pięknie usmiechnietego pana J. poległy z kretesem;)

Uhmm...i co?

Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Pon 17:41, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 18:12, 03 Mar 2008    Temat postu:

nie straszę. nie czepiaj się tak kurczowo tych sformułowań bo specjalnie przekoloryzowałem obraz egzaminu by zwrócić uwagę na fakt i specyfikę wartościowania tych dwóch form... tak jak opisałem egzamin pisemny można też opisać egzamin ustny o to mi chodziło. Ty najpierw dajesz świadectwo tego, że rozumiesz ironizując, a później cytujesz mnie wskazując na niedorzeczność tych wypowiedzi, która jest celowa.

co do ciekawej formy, którą starasz się forsować... to wybacz ale nie widzę nic ciekawego w egzaminie ustnym, a przynajmniej nic ciekawszego od tego co spotkam w przypadku egzaminu pisemnego. to starasz się forsować jest oklepane, wyblakłe i zwyczajne po prostu. jest normalne, typowe i mało oryginalne aby nazwać ciekawym i jakoś specjalnie odkrywczym. dostrzegam dobre strony i nie mam nic przeciw ale dorabianie ideologii akurat mnei nie przekonuje zbytnio. treśc w przypadku ustnego i pisemnego jest ta sama moja droga. nawet jesli byłaby to innowacyjna forma egzmianu ustnego oparta na jakiejś logicznej inteligentnej dyskusji to wymaga podstawy wiedzy, bez której można jedynie pogadać o pierdołach, a nie na temat średniowiecznej filozofii.

ja już dawno wyrosłem z myślenia typu... zakuć , zdać, zapomnieć. także spokojnie.

co do hist. fil. starożyt. to przykład miał powiedzieć o tym, że nawet pomimo świetnego wykładowcy wydawałoby się przychylnego studentom i wyrozumiałego można się naciąć i pomimo posiadanego ładunku wiedzy i intelektu przepaść z powodu kaprysu;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 18:32, 03 Mar 2008    Temat postu:

PRZYGANIAŁ KOCIOŁ GARNKOWI Laughing

bartek tylko napisał:
nie straszę. nie czepiaj się tak kurczowo tych sformułowań bo specjalnie przekoloryzowałem obraz egzaminu by zwrócić uwagę na fakt i specyfikę wartościowania tych dwóch form... tak jak opisałem egzamin pisemny można też opisać egzamin ustny o to mi chodziło. Ty najpierw dajesz świadectwo tego, że rozumiesz ironizując, a później cytujesz mnie wskazując na niedorzeczność tych wypowiedzi, która jest celowa.

Odbijam Ci piłeczkę Twoją własnę metodą Wink

bartek tylko napisał:
co do ciekawej formy, którą starasz się forsować... to wybacz ale nie widzę nic ciekawego w egzaminie ustnym, a przynajmniej nic ciekawszego od tego co spotkam w przypadku egzaminu pisemnego. to starasz się forsować jest oklepane, wyblakłe i zwyczajne po prostu. jest normalne, typowe i mało oryginalne aby nazwać ciekawym i jakoś specjalnie odkrywczym.

No tak, zacznę znowu od pewnej mantry: nie forsuję w tej dyskusji przekonania, że tylko moja propozycja jest właściwa, jedyna, optymalna, najlepsza. Wciąż czekam na lepsze propozycje bo ta, o której tak szumnie tu dyskutujemy była tylko roboczą, miała spełnić określoną rolę: rozpocząć dyskusję. I ten cel osiągnęłam.
Aczkolwiek nie zgodzę się, że takiej formie nie można przypisać większej dozy ciekawości niż standartowemu nabazgraniu na papierze tego co wcześniej ułoży w odpowiedzi sam egzaminator. Oczywiście masz prawo uważać, że propozycja przygotowania indywidualnej wypowiedzi na wybrane zagdanienia, budowanie własnych tez i ich obrona, jest dla Ciebie żenująco nie-odkrywcza, ale szczerze pisząc nie proponujesz nic lepszego poza tym, że czarujesz jak to pięknie i gładko idą NIEKIEDY egzaminy pisemne.

bartek tylko napisał:
dostrzegam dobre strony i nie mam nic przeciw ale dorabianie ideologii akurat mnei nie przekonuje zbytnio.

Ideologii? A kto tu dokłada ideologię? Wskazuję Ci tylko czynniki, dla których wciąz mam ochotę odpisywać Ci w tym temacie. Może sam za bardzo wczułeś się w rolę Uświadamiającego? Wink

bartek tylko napisał:
treśc w przypadku ustnego i pisemnego jest ta sama moja droga.

To zależy jaką stricte formę ma dany egzamin. Jasne, zgadzam się, że będzie to treść de facto taka sama gdy zdecydujemy się na opcję "80" ustnie/pisemnie. I tę samą treść trzeba mieć tak czy inaczej w głowie po 'skończeniu' tego przedmiotu, ale to czy będziesz ją musiał przedstawiać w całości czy w wybranej części na egzaminie to już inna sprawa...

bartek tylko napisał:
nawet jesli byłaby to innowacyjna forma egzmianu ustnego oparta na jakiejś logicznej inteligentnej dyskusji to wymaga podstawy wiedzy, bez której można jedynie pogadać o pierdołach, a nie na temat średniowiecznej filozofii.

Heh, sprytne zagranie Wink
Trudno się nie zgodzić z tym, że nie można liczyć na zaliczenie egzaminu bez posiadania przynajmniej minimum wiedzy. Ale też nikt tu nie kombinuje na lewo jakby to obejść :p Jeśli uważasz, że rozważania w tym topicu mają do tego prowadzić to może czas przeczytać jeszcze raz wszystko powoli od początku Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Pon 18:34, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka
Początkujący



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:33, 03 Mar 2008    Temat postu:

eee tam gadanie.. ludzie zajmijcie się czymś normalniejszym.. problem stwarzacie sobie na rządanie.. to dop bedzie w czerwcu.. wiec po co to wszystko.. bedzie co bedzie..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 20:02, 03 Mar 2008    Temat postu:

Marta napisał:

Aczkolwiek nie zgodzę się, że takiej formie nie można przypisać większej dozy ciekawości niż standartowemu nabazgraniu na papierze tego co wcześniej ułoży w odpowiedzi sam egzaminator. Oczywiście masz prawo uważać, że propozycja przygotowania indywidualnej wypowiedzi na wybrane zagdanienia, budowanie własnych tez i ich obrona, jest dla Ciebie żenująco nie-odkrywcza, ale szczerze pisząc nie proponujesz nic lepszego poza tym, że czarujesz jak to pięknie i gładko idą NIEKIEDY egzaminy pisemne.


nie mam na myśli kopiowania odpowiedzi przygotowanych wcześniej przez egzaminatora. akurat tutaj argument o innowacyjności staje ponad metodą gdyż zarówno na ustnym - mówiąc, jak i na pisemnym - pisząc, można albo jechać słowo w słowo ze skryptów albo zdać się na własny punkt widzenia i własną argumentację podpartą odpowiednią wiedzą. nie nazwałem Twojej propozycji "żenującą" i wcale nie uważam, że taka ona jest. myślę jednak, że nie jest odkrywcza bo powinna stanowić i stanowi standard, tzn coś czego brak powinien być jednoznaczny z niezaliczeniem przedmiotu bo jeśli ktoś nie potrafi stawiać tez, odpowiednio argumentować i wyciągać odpowiednich wniosków to co robi na wyższej uczelni? i nieważne czy stanie vis a vis egzaminatora czy schowa sie w tłumie bazgrząc kartki.

marta napisał:
Może sam za bardzo wczułeś się w rolę Uświadamiającego? Wink


Tak. Mów mi Kaznodzieja Wink

marta napisał:
Trudno się nie zgodzić z tym, że nie można liczyć na zaliczenie egzaminu bez posiadania przynajmniej minimum wiedzy. Ale też nikt tu nie kombinuje na lewo jakby to obejść :p


jesteś pewna, że nikt? bo ja nie dałbym sobie głowy uciąć ;P


marta napisał:
eee tam gadanie.. ludzie zajmijcie się czymś normalniejszym.. problem stwarzacie sobie na rządanie.. to dop bedzie w czerwcu.. wiec po co to wszystko.. bedzie co bedzie..


widzisz Agnieszko temat jest na tyle kontrowersyjny jak widać, że boję się czy zdążymy do czerwca osiągnąć jakiś konsensus Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 20:28, 03 Mar 2008    Temat postu:

bartek tylko napisał:
marta napisał:
Może sam za bardzo wczułeś się w rolę Uświadamiającego? Wink


Tak. Mów mi Kaznodzieja Wink

A może Ojcze Dyrektorze? Wink

bartek tylko napisał:
marta napisał:
Trudno się nie zgodzić z tym, że nie można liczyć na zaliczenie egzaminu bez posiadania przynajmniej minimum wiedzy. Ale też nikt tu nie kombinuje na lewo jakby to obejść :p


jesteś pewna, że nikt? bo ja nie dałbym sobie głowy uciąć ;P

Heh, oj tak naiwnych to tu chyba nie ma...Czy są? Wink

bartek tylko napisał:
marta napisał:
eee tam gadanie.. ludzie zajmijcie się czymś normalniejszym.. problem stwarzacie sobie na rządanie.. to dop bedzie w czerwcu.. wiec po co to wszystko.. bedzie co bedzie..


widzisz Agnieszko temat jest na tyle kontrowersyjny jak widać, że boję się czy zdążymy do czerwca osiągnąć jakiś konsensus Wink

Bartku czemu cytując słowa Agnieszki przypisujesz je mi? Razz Wink Cosik Ojciec Dyrektor dziś strasznie rozkojarzony Wink

Aguś - rozmów i pertraktacji nigdy dość, zwłaszcza, że mamy ku temu uniaktową okazję pt."wykładowca pyta nas o zdanie" Wink Poza tym, wierz mi, są tacy, którzy już opracowują odpowiedzi na egzamin ze 'starożytnej', więc ta dyskusja nie do końca jest takim przedbiegiem... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek tylko
Wtajemniczony



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 20:43, 03 Mar 2008    Temat postu:

nie tylko dziś chyba.. hmm...

noo ale bez przesady z tym ojcem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Kyrios



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Wto 10:55, 04 Mar 2008    Temat postu:

Nie bądź taki skromniś Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Filozofia Zaoczna 2007 Strona Główna -> Przedmioty / Historia filozofii średniowiecznej Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin